sobota, 22 listopada 2014

Bierz, ile się da ♥

W czasie swojej życiowej wędrówki napotykamy się na różnego rodzaju osoby, sytuacje, przeszkody. Nie możemy tego uniknąć. Nie mamy wpływu na wiele spraw. Niektórzy twierdzą, że żywiołów nie da się powstrzymać, ale gdy jest małe ognisko można zgasić je wodą. Gdy mamy małą powódź w piwnicy jakoś wypompujemy tę ciecz. Gdy mocno wieje wiatr chowamy się w domach i szczelnie zamykamy okna oraz drzwi. Czyli jednak są jakieś sposoby. Nieliczne i przy niebezpieczniejszym zagrożeniu mało skuteczne, ale jednak są. A czas? Jego nigdy nie zatrzymamy. Ucieka on nam nieubłaganie. To jest nasz najmocniejszy przeciwnik. Nie ma żadnego sposobu na powstrzymanie upływającego czasu. Nie ma sposobu na zatrzymanie życia. Nie ma sposobu na restart. Więc bierzmy ile się da ze wszystkiego. Z każdej znajomości. Z każdego usłyszanego zdania. Z każdego spojrzenia. Z każdego rozwiązanego problemu. Z każdej przykrej sprawy, która się wydarzyła. Z każdej drobnostki, z którymi się spotykamy. Z każdego dnia po trochu. Ludzie odchodzą, życie ucieka, czas płynie, a my zostajemy. Oczywiście nie tacy sami, ale jesteśmy. Zostajemy ze swoimi doświadczeniami i wspomnieniami. Uczymy się na błędach. Poznajemy świat. Trwamy w sobie. A kiedyś wytłumaczymy się przed samym sobą co zrobiliśmy dotychczas dobrze, a co źle. Nie chciałabym wtedy pomyśleć "mogłam to przeżyć lepiej". Dlatego mam zamiar żyć tak, aby inni mogli mi zazdrościć. Zazdrościć tego, że stoją w miejscu, zamiast się rozwijać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz