czwartek, 16 listopada 2017

O niedoskonałych doskonałościach

Przelany kubek z kawą, po którego brzegu ciągnie się czarny pasek aż do stołu, a pod nim kreśli się okrągły ślad informujący, że ktoś wylał płyn ze środka. Środek lata na plaży w ciepłej kurtce i czapce na głowie, bo nad Bałtykiem jest tak pięknie, tylko zimno czasem. Ale siedzisz i czytasz książkę albo kontemplujesz, bo już wszystko opłacone. Zepsuty samochód na mrozie, nikt nie odbiera, więc stoisz i marzniesz. Nieudany obiad, ale bardzo się starałaś. Albo placek ci się przypalił, na przykład. Zdarza się. Nietrafiony pocałunek. Albo nieudany, tak się chyba mówi. Niezdarnie odtańczony walc na studniówce. Fałszowanie podczas śpiewania piosenki, która zawsze była twoim popisowym numerem. Nerwowe jąkanie podczas wypowiadania przysięgi małżeńskiej. Gasnąca świeca przy romantycznej kolacji. Posolona herbata i posłodzone ziemniaki. Zapomniany wers ulubionego wiersza. Źle wykadrowane zdjęcie. Złamana noga przed turniejem tanecznym albo palec przed egzaminem praktycznym ze skrzypiec. Uśmiechasz się, a na jedynce widnieje pozostałość po pomidorze ze śniadania. Rzucasz kamieniem z wściekłością i przypadkowo trafiasz nieznajomego. Jedziesz tramwajem i wpadasz na kogoś gwałtownie podczas hamowania.
Myślę, że niedoskonałe chwile są najdoskonalsze w naszym życiu.


poniedziałek, 27 lutego 2017

Wiosna ♥

Znów przyszła wiosna. Słońce, tak długo wyczekiwane, wyłania się zza chmur. O dziwo, ludziom nie przeszkadzają jego rażące w oczy promienie. Ktoś przystaje, przymyka powieki i uśmiecha się ku górze. Łaknie słońca, jakby dzisiaj widział je po raz ostatni i musiał napełnić się nim na całe życie. Jest spokojnie. Pięknie. Wszystko wokół zaczyna nabierać barw. Trawa odsłania swą zieleń. Pierwsze pąki kwiatów pojawiają się na gałęziach drzew. Słychać śpiew ptaków, które nucą dźwięki radości. Czuć niepowtarzalną woń świeżości, pobudki, odrodzenia. Jest zbyt miło, aby wrócić do domu. Przyszła wiosna, a wraz z nią nadzieja. Nadzieja na wyjście słońca, przegonienie chmur. Nadzieja na to, że nareszcie przestanie padać. Że ponownie będzie ciepło, bo rozgrzeją się zamrożone serca. Każdy nosi w sobie pewne utrapienia, ale wiosną stają się one jakby lżejsze, nawet jeśli okoliczności wcale się nie zmieniają. To czas nabrania sił do dalszej walki. Tchnięcia wiatru w skrzydła i powrotu do egzystencjalnego latania. Kiedy budzi się natura, łatwiej obudzić się i nam. 
Przyszła wiosna, a wraz z nią nadzieja.



niedziela, 29 stycznia 2017

Są takie melodie, pod wpływem których zaczynam odpływać do zupełnie innej rzeczywistości. Kilka pierwszych nut uspokaja mnie całą. Nie mogę zrobić nic innego, jak tylko usiąść, zamrozić wzrok i poddać się działaniu kojących dźwięków. Tracę wówczas jakąkolwiek kontrolę nad swoim ciałem. Pozostaje mi tylko wykonywać polecenia muzyki. Czasem lekko się uśmiecham, innym razem przymykam powieki lub orientuję się, że płaczę, gdy drobne łzy spływają mi po policzkach. Najbardziej intrygujące jest to, że mój oddech staje się płytki, zupełnie jakbym brała udział w jakimś szalonym biegu, pogoni za melodią, aż do punktu kulminacyjnego, w którym osiągam stan błogości duchowej i całkowitej równowagi emocjonalnej. Nie mogę powstrzymać entuzjazmu, ani uśmiechu. Potrzebuję kilkudziesięciu sekund, aby móc dalej funkcjonować. Ale zawsze jestem nienasycona. Chciałabym przeżywać to znowu, jeszcze raz, a potem kolejny! Mogłabym przez całe życie słuchać. Pozwalać dźwiękom składać delikatne pocałunki na moich uszach, a następnie na duszy i sercu, bo tam dopływa melodia. Tam się zagnieżdża. Zostaje na zawsze. A później mam tyle energii, że mogłabym latać! Mam wielką potrzebę tworzenia. Chcę przelać tę radość i stworzyć coś tak pięknego, jak usłyszana melodia. Wierzę we wszystko, ufam, niczego się nie boję. I chcę jeszcze raz.

W tym wyznaniu nie ma żadnego morału, jak w innych moich tekstach na tym blogu. Słowa te powstały podczas słuchania pewnej przepięknej melodii, która przeszyła mnie dogłębnie. Zainspirowałam się i musiałam zacząć pisać. Nie wiem dlaczego się tym dzielę, ale życzę każdemu, aby choć raz w życiu mógł poczuć się w ten sposób podczas słuchania muzyki. To niesamowite.