czwartek, 5 lutego 2015

Wojna.

Zastanawialiście się kiedyś po co rozmawiamy na polskim i historii o czasach wojny? Jasne, na pewno dla oddania hołdu i złożenia wdzięczności poległym i cudem uratowanych. Ale czy tu nie chodzi o coś więcej? Wojna... Nigdy nie zrozumiem jak człowiek może wyrządzić aż tyle zła swojemu bliźniemu. Czy Hitler nie miał uczuć? Przecież żył jak inni. Jak można bić do siebie nienawiścią? Jak można stworzyć wojnę? Jak można stać się największym potworem? Maszynką do zabijania? Jak można odbierać człowiekowi wolność, szczęście, marzenia? Po co to komu? Wojna odbiera to, czego często nie da się już odzyskać. Odbiera spokój, siłę. Niszczy wewnętrznie. Czyli teraz możemy bać się osoby z którą siedzimy w szkolnej ławce, bo kiedyś może ona zechcieć zawładnąć światem? 
"Ale takie mamy czasy". Nie! Nie prawda. Takie stworzyliśmy sobie czasy. Sami. Przecież to my kształtujemy swoje życie i to my wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to co się dzieje. Jednak większość z nas się tego wyrzeka, a nawet tego nie rozumie. Ubolewamy nad cierpiącą Ukrainą, ale przejmowanie się nic im nie pomoże. Co tak naprawdę dla nich zrobiliśmy? Nam tylko się wydaje, że wojna już się skończyła. Niestety wojna będzie zawsze. Będzie trwała tak długo aż wszyscy nie zrozumiemy, że to miłość powinna rządzić światem, nie pieniądz, nie człowiek, ale miłość. Wszechogarniająca, piękna i bezpieczna miłość.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz